mar 24 2005

[ święta? ]


Komentarze: 4

jakie święta! w tym roku jakoś nie uśmiecha mi się... dlaczego? ano dlatego że jestem 'dzieckiem reformy'... tzn? tzn, że zdaję nową maturę już za jakieś 3,5 tygodnia... ależ cudownie... jakoś przeżyć te dwa miesiące i przede mną najdłuższe wakacje w moim zyciu ;D jedynie to przytrzymuje mnie przy życiu :) ale koniec marudzenia ;) w końcu każdy musiał lub będzie musieć przez to przejśc więc czemu ja bym miała nie przejść ;)

independent_woman : :
Natalia
24 kwietnia 2015, 22:04
witam serdecznie

interesujący wpis. Pozdrawiam
24 marca 2005, 19:59
stołu obfitego ale bez przesytu pogodniej radosci bez zadnego zgrzytu swiątecznych gosci ale nie w nadmiarze odpuszczenia grzechow jak obyczaj kaze maku do kluseczek a do szynki chleba pokoju w rodzinie laskawosci z nieba :)))

to tak na pocieszenie....
**ev_la**
24 marca 2005, 19:00
ja na szczęście maturkę zdaję dopiero za rok ;)) jestem z tego niezmiernie zadowolona( że dopiero za rok,nie że zdaję ;P ;D)
pzdr!!!
24 marca 2005, 16:45
No jakoś musimy dać radę, nie?:) Nie ma innego wyjścia:D Ale jak już będzie po wszystkim, to... łoooooo... będzie super!:D

Dodaj komentarz